Czcionka:

Kontrast:

News

Czego nie mówią kierowcy samochodów elektrycznych?

Samochody elektryczne zdobywają coraz większą popularność, co wiąże się również z przywilejami dla ich kierowców. Jakimi? Oto kilka rzeczy, o które nie pytają kierowcy elektryków.

Czego nie mówią kierowcy samochodów elektrycznych?

ford kuga

Na samochody elektryczne wielu kierowców aut z napędem konwencjonalnym zwykło narzekać. Chociażby na niewystarczającą infrastrukturę ładowania, na fakt, iż elektryki są drogie, że bateria krótko trzyma, czy po prostu na niewystarczający zasięg. Jednak w większości przypadków są to stereotypy, nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości. Oto kilka mitów, które poniżej obalamy, a w zasadzie piszemy, czego nie mówią kierowcy elektryków. A to, czego nie mówą, wskazuje na ich przywileje.

1. Gdzie jest parkomat?

Kierowcy samochodów elektrycznych nie pytają o parkomat, bo obecnie we wszystkich miastach, w strefach płatnego parkowania, samochody elektryczne mogą parkować bezpłatnie. Nawet, jeżeli przez przypadek okaże się, że zostanie wystawiona opłata za parkowanie, wówczas telefon do straży miejskiej w większości przypadków całkowicie załatwia sprawę.

2. Patrz, taki korek, a bus-pas wolny

Zgodnie z art. 148a prawa o ruchu drogowym, do dnia 1 stycznia 2026 roku dopuszcza się poruszanie pojazów elektrycznych po wyznaczonych przez zarządcę drogi pasach ruchu dla autobusów. W praktyce zonacza to, że jeszcze przez co najmniej cztery lata, właściciele samochodów elektrycznych będą mogli omijać korki w miastach jeżdżąc buspasami. 

3. Jaka ta benzyna droga

Obecnie jesteśmy świadkami drastycznych podwyżej cen paliw konwencjonalnych - benzyny i diesla. W niektórych miejscach cena przekracza już 6 zł za litr, co jest znaczącym obciążeniem domowego budżetu. W przypadku aut elektrycznych i ładowania samochodu w domu, cena za przejechanie 100 kilometrów nie waha się w granicach 10 zł. To kilkukrotnie mniej niż w przypadku benzyny czy diesla. 

4. Znowu zapłaciłem kilka tysięcy za przegląd

Przeglądy samochodów elektrycznych są wielokrotnie niższe niż w przypadku aut konwencjonalnych, bo i czynności przy nim dokonywanych jest znacznie mniej. Co więcej, w przypadku aut elektrycznych bardzo często podczas zakupu auta oferowane są pakiety serwisowe, które zawierają w cenie kilka przeglądów. Wówczas cena za przegląd, w zależności od serwisu, miasta, a przede wszystkim samochodu, waha się w przedziale 400-1000 zł. Więcej na ten tamat pisaliśmy tutaj.

To tylko kilka z przykładowych zdań, jakich nie wypowiadają kierowcy samochodów elektrycznych. Z pewnością jest ich więcej w porównaniu z kierowcami aut z napędem konwencjonalnych i wraz z rozwojem elektromobilności będzie ich tylko przybywać. Będziemy o tym informować na bieżąco, a Was gorąco zachęcamy do korzystania z jednej z największych sieci umożliwiających ładowanie samochodów elektrycznych - Elocity. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście - jeszcze dziś pobierzcie aplikację i dołącznie do jednej z najszybciej rozwijających się społeczności kierowców w Polsce.